Mia jest początkującą aktorką, która w oczekiwaniu na szansę pracuje jako kelnerka. Sebastian to muzyk jazzowy, który zamiast nagrywać płyty, gra do kotleta w podrzędnej knajpce. Gdy drogi tych dwojga przetną się, połączy ich wspólne pragnienie, by zacząć wreszcie robić to co kochają. Miłość dodaje im sił, ale gdy kariery zaczynają się wreszcie układać, coraz mniej jest czasu i sił dla siebie nawzajem. Czy uda im się ocalić uczucie, nie rezygnując z marzeń?
A potem idzie człowiek do kina i czeka na koniec. Jak mnie to wkurza, że wielu ludzi ogląda to to i wydaje im się, że film był dobry, no bo przecież "innym tak się podobał, więc mi też powinien".
Musicale - bardzo lubię. Emma Stone - uwielbiam. Damien Chazelle - ogromny kredyt zaufania. Ryan Gosling - odczuwam już lekki przesyt jego osobą, ale w połączeniu z Emmą, biorę w ciemno. Powiedzieć, że na „La La Land” czekałem więc z dużym podekscytowaniem to nie powiedzieć niczego. Poziom dużego podekscytowania to...
Ciężko po tym filmie wrócić do rzeczywistości. Piosenki zostają w głowie na długo po seansie. Do tego cały wachlarz przeróżnych emocji, nieodparta chęć stepowania na mrozie i zatańczenia wokół pierwszej napotkanej latarni. Cudo.
Miałam bardzo duże oczekiwania co do tego filmu. Zawiodłam sie jednak bardzo. Po 25 minutach czekałam tylko na koniec. Gra aktorska fatalna! Na pierwszym planie miłość, w zamierzeniu pewnie namietna i spontaniczna, a co dostajemy? Dwojke ludzi ktorzy przez cale dwie godziny zachowuja sie jakby byli sobie obcy. Nie...
Nie jestes fanem musicalu, bo wstawki muzyczne denerwuja Cię niczym reklamy w najbardziej wyczekiwanym momencie ? Też nie jestem fanem tego gatunku,ale wczoraj obejrzałem i jestem zachwycony. Wszystkie składniki filmu są smacznie skomponowane. Nie ma tu nachalnych prób przypodobania się komukolwiek i chyba dzięki temu...
więcej