Czytam komentarze na forum i jestem w szoku. Dlaczego większość obecnych tu samców
uważa, że ta kobieta jest arcydziełem piękna? Owszem, chyba jest ładna, ale bez przesady.
Śliczniejsza z twarzy wydaje mi się Christina Hendricks. Emocje podczas patrzenie na Kate
są równe emocjom towarzyszącym patrzeniu się na kartkę papieru do drukarki. Aha,
chciałbym zaznaczyć, że jestem 100% gejem i moja obiektywność wobec urody kobiet jest
praktycznie zerowa. Czasami chciałbym się poczuć jak heteroseksualista i móc pojąć, co
tak naprawdę podnieca mężczyzn w kobietach takich jak Kate Beckinsale. Niestety, jestem
ślepy na ich wdzięki, ślepy jak kret.