Tak jak kompletna klapa pt. "Morderstwo w Orient Expressie". A Branagh znowu przeszarżuje i zmasakruje rolę Poirota. Nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki...
Film zarobił 700 milionów dolarów przy budżecie 55 milionów a Ty piszesz o klapie? Zastanów się dwa razy zanim znowu coś klapniesz na forum publicznym.
"Morderstwo w ..." zarobiło 352 mln a nie 700 mln... Też się zastanów dwa razy zanim coś klapniesz na forum publicznym. Film swoje zarobił, ale jako ekranizacja był średnio udany i niczym się nie wyróżniał ponad przeciętność.
Ok, moja pomyłka, ale 350 to i tak nie mało. To zresztą jest mało istotne. Bardziej mi chodziło o to, że nie była to totalna klapa, chociażby pod względem finansowym.
Zależy. Pamiętaj że sa jeszcze koszty te nieznane i promocja. Strzelam w ciemno że na czysto film mógł zarobić... może ze 100 mln max?
Trzeba liczyć 50% od zysków z USA i 30% z reszty świata - resztę pożera dystrybucja, tłumaczenia, promocja międyznarodowa, zyski kin itp.
W Chinach? g Klapa, klapa, szczegolnie biorac pod uwage afere z aktorem i rezygnacje z superpromocji w kinach.
Był kiedyś taki malarz, Van Gogh, pewnie nie znasz bo nic nie zarobił więc nie jest dla Ciebie wart uwagi. Za to znasz wszystkie "arcydzieła" kinematografii, które powstały na podstawie komiksów bo one zarobiły krocie
Sorry, przeceniłem Twoje możliwości, muszę spróbować, Twojej retoryki, może ... A więc "co Ty bredzisz jakie pieniądze, jaki budżet co do ma do jakości i atrakcyjności filmu?"
Autorka wątku napisała, że film to klapa. To Ty sam sobie dodałeś przymiotnik ,,finansowa'' i wywołałeś gównoburzę tylko dlatego, że nie umiesz czytać ze zrozumieniem.
"Nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki"
Gdzie tu kontekst ?
Czy na pewno rozumiesz znaczenie tych słów ?
Nie rozumie, bo ewidentnie z jej komentarza wychodzi, że myśli, że to jakaś przestroga w stylu "nie popełniaj dwa razy tego samego błędu" XDDD
Mimo iż ewidentnie znaczy to tyle, co "Nic dwa razy się nie zdarza", "Nie można powtórzyć czegoś drugi raz".
Gdyby napisała, że pierwsza część była dobra/super, a druga słaba, to wtedy powiedzenie byłoby dobrze zastosowane.
Akurat Poirota to co jakiś czas odświeżają w ogóle Agathe Christie więc tu trafiłaś "kulą w płot " samych ekranizacji "Śmierci na Nilu " to osobiście kojarzę jeszcze dwie film z 1978 i z2004 a nie wykluczone że było coś więcej .
nie można wejść dwa razy do tej samej rzeki to raz, a dwa- nie jestem fanką Morderstwa w Orient... więc dla mnie nie był ani gorszy ani lepszy od innych, dla mnie liczy się to, że Agatha jest nadal odświeżana (i cieszę się, że to będzie Śmierci na Nilu, jest to jedna z moich ulubionych książek z serii).
Suchet wydaje się najlepszy do roli Poirot bo zagrał Poirota wielokrotnie, poza tym bardzo przypomina książkowego bohatera, a ponieważ Sucheta nie sklonujemy więc należy dac szanse innym i myślę, że dobrze, że kreacja Kennetha jest tak różna od Sucheta, ma szansę wykreować Poirota od nowa( tak jak zabieg z Craigiem i jego bondem tak różnym od poprzednich).
Przepraszam ale mylisz się i to mocno do rzeki tej samej możesz wejśc i dw i dwdziescia dwa, nie weidziesz tylko do tej same wody gdysz ta już przepłneła.
nie zmienia sie zwiazkow frazeologicznych, brzmi tak jak brzmi. To jest filozofowanie, naukowo owszem i ta sama rzeka geograficznie z nazwy i ta sama woda ze skladem chemicznym, o ile nie ma obok fabryki albo scieku :)
Spoko, dlatego dzis penie Szwarc w roli Hamleta, jest brany na powaznie w tej scenie, a nie jako zamierzona ironia, ech...
Naucz się liczyć i patrzeć. Aktorów/aktorek jest 13... Z czego
2x czarne aktorki
1x hindus
2x kobiety lesbijki
i potencjalnie jakby się uprzeć
1x i ten doktor IMO przypominający żyda, broda, okulary i na końcu kapelusz
1x ruda kobieta
nie chodzi o ich ilosc, ale to co wyglaszaja i kim sa... Lata 30.., A tu Hindus ksiegowy bogaczki... No ok, mozna i tak, ale nagle ni z gruchy, ni z pietruchy drze sie, ze policja... w Egipcie... by go zastrzelila, bo ma bron przy sobie... Taaa. Ta matka z corka... Wielka celebrytka, bezczelna, chamska, zahowujaca sie jak przekupa wrecz z harlemu z dzis, jakas gangsta z okropnym zaciaganiem na murzynska modle akentem.., Po co tak? Jednoczesnie wtloczenie ich w prostowanie wlosow, bo pewnie afro by nie przeszlo i smutne wspominki o czepianiu sie kolorowej w basenie, poczas kiedy w alym filmie absolutnie nie ma zanego negatywngo dystansu miedzy postaciami o innej karnacji czy otoczeniem poza grupka na statku... Ot, fantastyczna wspolzesna kraina gdzie nie ma zadnych roznic i przeslaowan jak bylo w tamtych czasach i zajmujemy sie fabula, ale nie, musieli to popsuc takimi wstawkami jak powyzej, bo tak. Przy czym w ksiazce Agata bardzo jasno wklada w usta bohaterow z Anglii rasistwskie slowa wzgledem tubylcow, tyle, ze to byly realia w fikcji, a tutaj jest fikcja w fikcji.
A i lesbijki, o ktorych sie trabi na lewo i prawo w latach 30, publicznie, do arystokratki... jednoczesnie przez wiekszosc filmu same zainteresowane uprawiaja gre pozorow zgodna z epoka... aczkolwiek nie ma nawet zadnych podtekstow miedzy nimi na ekranie, a chyba dla sensu fabuly powinny... takie drobne, bez wyuzdania jak to obecnie juz probuja... Przy czym z kolei te wygibasy hetero parki bohaterow la mnie byly wrecz niesmaczne... Wywody P o ladnie poscielonym lozku, to smiech na sali.
Byłem w kinie i jest dużo lepiej niż w Orient Expressie. Razem z Poirot poznajemy gości i jak przedstawia swoją dedukcję to jesteśmy autentycznie pod wrażeniem, że wszystkie elementy układanki wskoczyły na swoje miejsce. W jedynce trąciło to jasnowidzeniem. Nie wiadomo skąd detektyw zgadł, że X, Y i Z. Do tego Herkules ma dużo więcej z książkowego pierwowzoru. Jest metodyczny, acz ma swoje szajby. Branagh dał tym razem radę.
Co do obsady to cóż, wszyscy zagrali dobrze, acz faktycznie dokonano sporych zmian pod reprezentację. Kuzyn Andrew został Hindusem, do tego dokoptowali dwie Murzynki mające na pieńki z białymi, no i dwie lesbijki. Acz, chociaż decyzje były wymuszone to na szczęście nie mają większego wpływu na fabułę.
Tyle..., ze z powodu chciejstwa i imperatywu narratora, a raczej autorki ksiazki, jest de, a nie detektyw i to jego wina sa dalsze trupy... Sorry, ale tam powinna zginac tylko jedna osoba... a to i tak dziwne, bo przeciez P wiedzial jak to sie moze potoczyc. W ksiazce wrecz wprost wie, ze malzonkowie maja byc zabici i nie zapobiega temu inaczej niz pogadanka o szatanie w sercu pfff
W 1937 roku nie było czarnoskórych, hindusów i lesbijek? Dla całej fabuły filmu nie miało to znaczenia a oglądało się ciekawiej. Zresztą, wielu osobom to przeszkadza a ci ludzie żyją wśród nas. Nie pokazanie ich, to zakrzywianie rzeczywistości. Film od książki ma prawo się różnić, książka to osobne dzieło a film, który się opiera na książce, zawsze jest osobnym dziełem. Ja od lat nie mam z tym żadnego problemu. Myślę, że Pani Agatha Christie, też by nie miała. Nie może nam jednak tego powiedzieć, więc nie ma co pisać że się w grobie przewraca. Możesz jedynie napisać, że według Ciebie mógł być zrealizowany inaczej oraz podać przykład jak...
Owszem murzyni byli, tylko nie bywali na angielskich, arystokratycznych salonach.
Bywali na angielskich, arystokratycznych salonach, akcja filmu dzieje się w 1937 r. W Wielkiej Brytanii "w 1931 r. powstała pierwsza organizacja walcząca z dyskryminacją rasową ‐ Liga Czarnoskórych (The League of Coloured Peoples) – której jednym ze statutowych założeń była między innymi „poprawa stosunków między rasami”, a która do II wojny światowej aktywnie zwalczała przejawy segregacji rasowej w życiu publicznym".
Więcej tutaj: https://www.isp.org.pl/uploads/drive/oldfiles/Politykaantydy...
Nie bardzo rozumiem. Skoro murzyni bywali na angielskich salonach arystokratycznych to po co powstała ta pierwsza organizacja walcząca z dyskryminacją?
Świetna celna riposta:) Genialne argumenty wobec tej NADpoprawnosci politycznej, która mnie kompletnie znieczuliła na dyskryminacje rasową. Śmieszy mnie i drażni. Dość, za dużo. Gdy zobaczyła te dwie czarnoskóre, Hindusa, Araba, to mówię do znajomych: "No to jeszcze LGBT brakuje. Ciekawe jak wsadzą ten sztuczny wątek, byle tylko spełnić sztuczne wymogi branży" a za chwilę Ta dam-wkraczają lesbijki. Nie wnosi to nic do fabuły, ale musza być, by się Excelu zgadzało. Bardzo mnie to drażniło. I oczywiście czarna postać musiał na końcu być lepsza od pozostałych, vide przemmowa Poirota na temat tej czarnej dziewczyny. Było to tak sztuczne, niewiarygodne, na siłę, że nie pozwalało mi się skupić na filmie. Mam już dość tej sztucznej cenzury. Dość.
Czarnoskórych i hindusów nie było na luksusowych rejsach po Nilu. A przypomnę tylko, że Linnet Ridgeway była jedną z najbogatszych ludzi w Wielkiej Brytanii.
Chyba, ze jako sluzba albo ewentualnie naprawde wielka atrakcja celebrytowa. Czyli w taka bluesmanke jeszcze moge uwierzyc, jest jakos tam wiarygodna w realiach naszych lat 30. A ta osoba wyzej co broni Agaty, ona w ogole czytala jej ksiazki? Przeciez ona ma tam rasistowskich bohaterow i raczej nie pokazuje ich jako cos neagaywnego, tylko normalnego. Moze i sama nie byla jakas anty, ale jako czlowiek swoich czasow chyba nie bylaby w stanie opisac tak jak to zmieniono w scenariuszu dzisiaj. Nie mowiac o tym, ze by jej tego nie wyrukowali, a czytelnicy zmasakrowali, ze niobyczajna.
"Dla całej fabuły filmu nie miało to znaczenia a oglądało się ciekawiej. " - dla fabuły może i nie, ale dla przeforsowania zgody na produkcję - na pewno. Ciekawej? Cóż jest ciekawego w lesbijkach? Są w co drugim filmie.
Odbiorcami tego filmu nie tylko są osoby hetero. Świat się zmienił, a to że kiedyś w filmie nie było można pokazać kogoś innego niż hetero, to część filmów była zakłamana. Mi nie przeszkadza pokazywanie osób o innych niż hetero preferencjach. Filmy są dla wszystkich a nie dla jednej określonej grupy.
To jest klasyczny kryminał! Jeśli interesują cię przede wszystkim preferencje seksualne postaci w filmie to znaczy, że masz jakąś chorobliwą obsesję seksualną.
Świat się nie zmienił. Filmy nadal są zakłamane, lansują pewne modele społeczne pod naciskiem pewnych określonych grup, tak jak zawsze.
Chorobliwą obsesje przejawiasz, ponieważ to Tobie przeszkadzają takie osoby w filmie a mi nie i w ogóle nie psuło mi to odbioru filmu. Na pod forum Eternals też się o tym toczy dyskusja, mimo że większej ilości odbiorcom filmu nie przeszkadzało to. I to że to jest klasyczny kryminał, to nie można niczego innego tam pokazać? Reżyser mógł tam pewne elementy zmienić. Film nie musi mieć 100% zgodności z książką, Film i książka to są dwa odrębne dzieła, mogą się co najwyżej uzupełniać.