Ten film nie jest oparty na faktach! Nie wiem dlaczego już na samym początku filmu wprowadzają nas w błąd ?! "Reżyser sam przyznaje, że "Cenie prawdy" inspiracji dostarczył autentyczny przypadek dziennikarki Judith Miller, która w lipcu 2005 roku została aresztowana za odmowę złożenia zeznań przed sądem federalnym, prowadzącym postępowanie w sprawie "wycieku" informacji od agentki CIA. "Film nie dotyczy żadnej z tych kobiet, choć z pewnością ich historia - przedstawiana swego czasu w prasie - wpłynęła na proces tworzenia postaci i fabuły" - mówi Lurie."
Po drugie nie chcąc spoilerować nie zdradzę szczegółów, ale po obejrzeniu filmu przyznacie mi rację, że główna bohaterka była po prostu tępą dzidą, skoro nie wyjawiła tożsamości swojego informatora. Gdyby nie akcja w stylu - 'Straszy mnie pan prokurator, lecz groźniejszy informator', to oceniłbym ten film na 7/10, ale akcja z informatorem sprawiła, że daję 3/10.
Zapraszam do dyskusji dopiero po obejrzeniu filmu ;)
chyba nie chodzilo o to kto jest grozny,a kto nie. W mojej opinii glowna bohaterka wychodzila z zalozenia, ze jesli dziennikarze beda zmuszani do wyjawiania swoich zrodel informacji to nikt nie bedzie chcial im zdradzac "sekretow". Media nie beda niezalezne. A wladza zawsze bedzie miala wplyw na nie.
Popieram
Zasada jest ZASADĄ, albo jej nie ma!
Może są różne półprawdy dotyczące jakiegoś zdarzenia, ALE NAPRAWDĘ JEST TYLKO JEDNA PRAWDA!
Kłania się film 羅生門 z 1950 Akiro Kurosawy czyli Rashomon
Obojętne czy dotyczy Jesiorów czy DZIECKO, które nieświadomie wydało tajemnicę swej matki.
Kłania się: Klient (1994) The Client w reżyserii Joela Schumachera
Rada Krzypura jest wyjątkowo trafna, również polecam :)
Notabene, w obronie ZASAD, choć może wydawać się to: nieopłacalne, głupie,naiwne i bezsensowne, niektórzy umierają.
Ja takie osoby uważam za warte podziwu, choć nie mam niestety ich siły.
Dlatego polecam jeszcze jeden film, który osobiście przetłumaczyłem:
Kenji Mizoguchi 近松物語 - Chikamatsu Monogatari (1954)
Uzasadnienie wagi sprawy dla Konstytucji w przemowie adwokata, to wręcz analogia do argumentacji przed Sądem Najwyższym z 1839 Johna Quincy Adamsa w sprawie La Amistad.
Cyt: "W dramatycznym momencie Adams stanął wobec sędziów, wskazując na kopię Deklaracji Niepodległości wiszącą na ścianie sali sądowej i powiedział: "Nie znam prawa, statutu, konstytucji, żadnego kodeksu, żadnego traktatu, z wyjątkiem tego prawa... które na zawsze pozostanie przed waszymi oczami - HONORU". PIĘKNE!!!
TO NIE JEST CYTAT Z FILMU!!! a HISTORIA... oryginalne słowa Johna Quincy Adamsa które padły 24 lutego 1840
Zwyciężyła Konstytucja i ZASADY z niej wynikające, a nie "polskie" LISY :)
Dziękuje za wypowiedzi. Oczywiście, że prawda - nawet ta dotycząca jednego zdarzenia - jest jedna. Problem w tym, że w naszym ludzkim świecie pojawiają się: braki wiedzy, nieumiejętność samodzielnego myślenia, własny interes, zawiść itd. To powoduje, że proste fakty ubiera się w nieskończone "interpretacje". Króluje manipulacja.
Ja myślę, że po zabójstwie Erici von Doren, nie miała wyjścia. Musiała milczeć i pewnie po grób.