Kiedys sie mowilo zazenowanie . Dzisiaj mlodsze pokolenia czesto uzywaja ang cringe. Przez duza czesc seansu towarzyszylo mi to uczucie patrzac na zachowanie glownego bohatera.
Gierki, dziwne zachowania ktore sa bliskie sporej czesci z nas. Gowniarstwa, obrazy , cynizmy, zlosliwosci niepotrzbne. I zaskoczenia niespodziewane.
Do tego wakacyjne napiecia seksualne , intelektualne i prawdzie dramaty i tragedie.
Kino europejskie sporo powyzej sredniej. A rezyser, Petzold konskwentnie robi coraz lepsze filmy i wyrasta na takiego Rohmera/Kieslowskiego dzisiejszego kina.
No tak z 8/10 jak dla mnie. Dla amatorow/amatorek lodow i ratownikow nad Baltykiem.