Szczerze odradzam wszystkim oglądanie tego filmu. Co najmniej 80% widzów zaśnie podczas projekcji. Nawet moja żona, która uwielbia melodramaty kostiumowe, udała się w połowie filmu do innych zajęć. Film jest po prostu niesamowicie nudny. Cała akcja toczy się pomiędzy kilkoma tymi samymi osobami i polega na spacerowaniu i rozmawianiu. Nie ma żadnych momentów kluczowych, żadnych przełomów i nawet jakichś dramatów. Tacy Matysiakowie w kostiumach historycznych, ale chyba bardziej nudni. Oglądajcie na własną odpowiedzialność!
To jest ekranizacja Henry'ego Jamesa, nie należy się spodziewać nagłych zwrotów akcji i emocjonujących zdarzeń. Akcja dzieje się raczej w głowach bohaterów, to są książki psychologiczne, pokazują zwykle zderzenie "czystej" purytańskiej Ameryki i starej, zepsutej Europy i wzajemne tęsknoty obu tych kontynentów, ale i wzajemne sobą rozczarowanie.
Mnie się film Ivory'ego bardzo podobał, jest z ducha "henryjamesowski". Dobre kino.