Film jest bardzo zły. Aktorka grająca główną rolę ma nos jak Michael Jackson przed śmiercią i gra jak drewno. Kobieta jest chyba najgorzej dobrną aktorką do danego filmu jaką widziałem. Film strasznie nudny, z momentami grozy w stylu zamykających się drzwi albo koszmarami sennymi w których coś się dzieje, ale widz od początku wie że jest za hardcorowo, więc musi to być sen, bo na jawie nic się w filmie nie dzieje. Największą tragedią aktorki, było to że zamknęła się w pokoju i nie mogła wyjść. Jednym słowem.......aaaaaaaa oddajcie mi półtorej godziny mojego życia, które poświęciłem na ten gniot.