Film troche dodany z efektami dosyc wciągajcym scenariuszem i przesłąniem wobec naszego wspólczesnego świata. W miare sie oglada i Keanu Reavs z Morganem Freemanem mozna polecic kazdemu.
Byłaby to zwykła sensacja gdyby nie te role, chociaż Keanu (brawa, że nie zmienił swojego polinezyjskiego imienia do celów marketingowo-filmowych) to wtedy jeszcze nie była żadna gwiazda, jeszcze kilka dzieli go od Matrix-a i Adwokat Diabła.
Film nie jest wysokich lotów, ale jakimś dziwnym trafem bardzo mi się podobał i stąd moja mocno subiektywna ocena 8/10
Bez przesady. Zagrał już wtedy w "Speed", który był wielkim hitem a przedtem w "Na fali", "Draculi" Coppoli i "Moje własne Idaho" a to był głośny i kontrowersyjny film, więc był dość znany. Tamtymi dwoma tylko umocnił swoją pozycję, ale nie opowiadaj że nie był żadną gwiazdą, bo w obsadzie jest wymieniony przed Freemanem, który wtedy był już na szczycie.