Surrealizm, abstrakcja i awangarda w kinie? Mierzi mnie to okrutnie. Nie lubie takich pseudopsychologicznych belkotow jak Czarne labedzie etc, filmy , ktore na sile probuja byc czyms czym nie sa plus obroncy takowych filmow z tekstami 'nie kazdy zrozumie ten film'. Jednak Synekdocha to zupelnie inna polka. Na tym filmie naprawde trzeba myslec, wylapywac odniesienia do Becketta czy Dostojewskiego. Ciagle zastanawiac sie kto gra, kogo, gdzie to wszystko zmierza, kto jest kim, czy bohater wciaz jest soba, czy tez juz gra samego siebie? Nie jestem w stanie ocenic tego filmu. Z jednej strony jest dla mnie arycdzielem, czyms kompletnie nowym i do tej pory mi obcym, ale z drugiej strony przyznaje sie bez bicia, ze duzo rzeczy mi umknelo. Na pewno za jakis czas znow siegne po ten film, poki co 3 dni po obejrzeniu, wciaz nie doszlam do siebie...
Myślę, że powinno Cię to zainteresować, ciekawe spojrzenie na to niebanalne dzieło : http://filmowelowy.blox.pl/2010/10/Synekdocha-jako-horror-metafizyczny.html
Dzień dobry, próbuję odszukać przytoczony wyżej tekst pt. „Synekdoha jako horror metafizyczny”, ale blog, na którym go opublikowano już nie istnieje. Będę wdzięczny za wszelkie podpowiedzi.
http://web.archive.org/web/20110202074912/http://filmowelowy.blox.pl/2010/10/Syn ekdocha-jako-horror-metafizyczny.html