De gustibus... Nie dla rozhisteryzowanego baby-luzactwa bez hamulców, żeby nie uzyc słowa też na h(ch) choc innego.
Ivory popełniał rzeczy lepsze, ale jest zastanawiajace, że jego teksnotę za czasami wielkości Europy i Brytanii wspierają czynem z pochodzenia Hindusi.
Świat opisana być może ma z dizsiejszej perspektywy jakies ograniczenia, ale to one zmuszały do pomyslowości w dziedzinach, gdzie dziś jest.... Szkoda klawiatury...
Nie sztuką jest złapać króliczka, sztuka jest gonić go...
Subtelność jest rzeczą trudną do pokazania i za bardzo nie czepiałbym się UT, bo np pani Hudson w Cenie Honoru zagarła kobietę z całkiem innej bajki.
Gdy się weźmie poprawkę na dostępne "środki wyrazu" w tamtych czasach to ciut zmienia ocenę.
Klasą dla siebie jest Nick Nolte który zawsze gra furiata a tu jest wyciszony i sprężony.

P.S. (A propos co łączy herbatę Tetley i Jaguara? Zachęcam do poszperania.)