Wiesz, oglądałem ze sto filmów, w których ktoś dobrze zagrał agenta. Nie oznacza to, że wszystkich tych aktorów widziałbym od razu w roli Bonda.
Spox. Ja widzę w nim Bane. Ale to i tak bez znaczenia,bo facet dobija 50-tki,więc na pewno mu już go nie dadzą.
No pewnie nie.
Myślę, że dadzą jednak białego (sorry, Idris), ale nieoczywistego jak Craig po Brosnanie - ludzie zareagują oburzeniem, ale z ciekawości pójdą do kin.
Dla mnie faworytem jest Clive Owen albo Jon Hamm, ale ten pierwszy za stary, a drugi jest Amerykaninem.
I prawidłowo. Tyle, że on byłby idealny 10 lat temu zamiast Craiga, był wtedy koło czterdziestki. Owen ogólnie trzyma się nieźle, ale 50+ to chyba trochę za dużo, zwłaszcza, że motyw zmęczonego życiem Bonda został w ostatnich filmach wyczerpany.