Przepraszam, że to tutaj napiszę, w końcu to forum "filmowe", ale po prostu nie mogę się powstrzymać... Rourke w l. 80' był tak mega zarąbiście przystojny, że aż głowa boli...Po prostu sex z niego kipiał, to spojrzenie nieziemskie, UŚMIECH. No i w niektórych filmach ciało ;) Ideał jak dla mnie...
Dokladnie o tym wlasnie pomyslalam, tuz po obejrzeniu Dziewiec i pol tygodnia. Bardzo fajny byl z niego facet, mila buzka i mial to 'cos', szkoda, ze sie tak chlopna zniszczyl operacjami plastycznymi. Starosc nie radosc.
"Seks z niego kipiał" to bardzo dobre stwierdzenie. Muszę je sobie zapamiętać ;) @Divian też uważam, że się zniszczył. Gdyby nie ilość tych operacji, wyglądałby pewnie jak Clint Eastwood, czyli jak na starszego pana przystało.
Ale i tak wygląda sto razy lepiej, bo bardziej naturalnie ;p W jego wieku zapewne też wyglądał lepiej. Chociaż jakby się nad tym zastanowić, to może miał po prostu lepszego chirurga.
To fakt. Ale M. Rourki jest/byl bokserem, ponoc mial w pewnym momencie znieksztalcone rysy twarzy, nos i chcial sobie to poprawic. Nie wyszlo.
Właśnie też wiem, że bokserem był i w końcu wyszło tak, że chciał w ogóle poprawić to, co na ringu mu zniszczono:D, ale wydaje mi się, że później to już poszłoooo... W stronę zupełnie niewłaściwą, chyba chciał aż za bardzo się poprawić, nie miał umiaru. A szkoda... Tez go sobie wyobrażam podobnego do Clinta, albo taki Kevin Costner... ;)
Widać wyraźnie, że najelpiej ludzie wyglądają naturalnie. Jak zaczynają grzebać skalpelem po twarzy to koniec.
Tylko, że on przy swoim wyglądzie zaczął już kombinować 3 lata po "9,5 tygodnia" (1986), gdzie wyglądał jak młody bóg, a w "dzikiej orchidei" (1989) już coś przykombinował z twarzą. Jeszcze nie za dużo, ale już widać. A potem to już maska zombie, niestety ... I to nie jeden nieudany zabieg, ale jakaś wyjątkowo trefna seria musiałaby być. Szkoda, bo właśnie Eastwood, choć już mocno zasuszony, wciąż wygląda OK.
Pan Clint jest osobą o cienkim kośćcu, delikatnych rysach twarzy, dlatego jemu łatwo było zachować urodę na lata. Pozdrawiam serdecznie.
Ojjj kipiał kipiał, i to jak... W czasach "swojej świetności" wyglądał idealnie, miał wszystko co powinien mieć, tak jak piszesz poza tym że przystojny to właśnie spojrzenie nieziemskie, uśmiech boski, no i ciało...
A teraz jak patrzę na tych "amantów" to może i są "ładne buźki" (a niektóre to wręcz za ładne) ale charyzmy zero, charakteru jakiegoś z tego wyglądu przebijającego zero, a już seks żeby z jakiegoś kipiał? Czy źle patrzę, marudzę może, ale nikt konkretny obecnie nie przychodzi mi do głowy?
Mimo, ze jestem facetem to Mickey oczarował mnie w 9 i pół tygodnia, zwłaszcza to tajemnicze spojrzenie, jak pierwszy raz patrzy na Kim Basinger a potem znika. Rourka różniło to, od współczesnych gogusiów, że nie zabiegał, żeby jakieś głupie nastolatki wieszały sobie jego plakaciki, nawet się tym brzydził. Miał charyzmę, wrażliwość, i męskość, delikatność, którym dzisiejszym brakuje kompletnie. Brak charakteru, charyzmy, wrażliwości. Gdzie ci aktorzy, jak Marlon Brando, James Dean, stary Mickey Rourke, z błyskiem w oku.
Brando, Dean i prawdopodobnie Rourke to neurotycy z wrażliwą duszą i męskością, buntowniczym nastawieniem do świata. Typowe samce hehe ;) Dzisiejsi zbytnio przesłodzeni na punkcie własnego wyglądu.
Dodam jeszcze, że Rourke, Brando i Dean posiadali mocną osobowość i nie ulegali blichtrowi sławy. To ich wyróżniało, no i nie grali lovelasów, którzy chcą się przypodobać kobietom.
Masz racje. Szczegolnie Brando to byl gosc. Kichal na to cale Hollywood, jego odmowa przyjecia Oskara wyrazila to najlepiej.
Fassbender. Podobna siła rażenia męskością i charyzmą co Rourke. I te charakterystyczne "rozbierające" do naga spojrzenie - "Wstyd" i kultowa już scena w metrze ;)
Ojezu, tak! <3 Taka niewymuszona pewność siebie i charyzma. Rzadki to dar w dzisiejszych czasach :D Jeszcze Jeremy Irons i Vincent Cassel - i już mi się nogi gną :D
Pan Rurek jednak miał od zawsze taki typ urody, iż widać było, że w latach późniejszych nie będzie już urodziwy zbytnio. To typ osoby grubokościstej z masywnymi kośćmi policzkowymi. Na starość wszystko się pogrubia, twarz taka robi się mało delikatna, przaśna i nalana, nawet pomimo szczupłej sylwetki. Pozdrawiam serdecznie.
więc z każdym takim typem twarzy dzieją się takie straszne rzeczy? wszyscy mi mówią,że wyglądam jak młody mickey rourke i faktycznie też zauważam to podobieństwo,a kości policzkowe mamy identyczne czy więc jest jakiś ratunek od bycia monstrum na starość?
Na pewno trudniej o szczupły wygląd na starość z masywną twarzoczaszką, warto dbać o zdrową dietę, proszę Pana. Zawsze może Pan wykupić pakiet porad dietetycznych oraz trenerskich od mojej skromnej osoby, w tym porady online!
A Pan Rourke ma również twarz dosyć obitą i to także swoje efekty zostawia.
Pozdrawiam serdecznie.
Mialam to samo napisac. Jesli chodzi o mezczyzn, to nie uzywam slowa piekny, ale w jego przypadku przystojny to zdecydowanie za malo. Jak teraz patrze co sie z nim stalo to jestem bliska placzu... nie wszyscy moga sie pieknie starzec, ale u niego duzo pomogly operacje plastyczne i biisko mu do kosmity... podpuchniety, dziwne rysy twarzy. Ech... no ale w Dziewiec i pol tygodnia, nie ma co ukrywac - ideal faceta.
Wybaczcie , ale Rurce ,zdeformowaly twarz eksperymenty z podejrzanymi "tworcami masek".Prosze spojrzec na zdjecia, Śp. Zbigniewa Pietrzykowskiego,ktory stoczyl...ponad 350 walk.
Yup!
w "Roku smoka" był świetny :
https://www.filmweb.pl/video/Na+skr%C3%B3ty/Rok+smoka-28446
w "Harrym Angelu" jeszcze lepszy :
https://www.filmweb.pl/video/Na+skr%C3%B3ty/Harry+Angel-28804
:-)