Pierwszy raz widziałem Sian Phillips, aktorkę walijskiego pochodzenia, w historycznym serialu BBC "Ja, Klaudiusz". Jej niezapomniana kreacja Liwii, żony Augusta pozostała na zawsze w pamięci. Była fenomenalna! To był rok 1976.
Później zobaczyłem ją w wielu filmach, w których grała role głównie drugoplanowe. Jednak zawsze charakteryzowała ją klasyczna gra, taka którą się widzi w najznakomitszych latach Hollywoodu. Bardzo podobała mi sie w roli Kasiopei w monumentalnej produkcji "Zmierzch tytanów" z 1981 roku.
Ktokolwiek podziela mój pogląd na temat Sian, lub widział ją ostatnio w jakimś filmie, proszę napiszcie.
Pozdrawiam wszystkich, którzy kochają dobre kino.
Ja też ją pamiętam dobrze z Klaudiusza; puszczali to na poczatku lat osiemdziesiątych, a ja miałem wtedy około 10 lat; zapadła mi na długo w pamięci jej wredna Livia; w zeszłym roku zrobiłem sobie powtórkę Klaudiusza i jej rolą nadal wydała mi się dobra.
Ostatnio widziałem ją w Valmoncie Formana, grała tam nieco naiwną panią de Volanges; rola udana.
Styl Marleny Dietrich, spojrzenie Zeta-Jones(chyba Walijki są piękne!); Tak Sian Phillips to DIVA w wielkim stylu; Niestety, zdaje się wycofywać stopniowo z ekranu(nie wiem, jak często estrada lub scena gościły Sian-aż przyjemnie sobie wyobrazić); To moja III "sesja z "Klaudiuszem": w 1976r. gdy w szarym PRL-owskim Krakowie z wypiekami na twarzy czekałyśmy z przyjaciółkami z IVb na (wtorkową-pamiętam!) emisję w TVP krótkiego odcinka; wówczas widziałam Livię jako starą(aktorka miała wtedy 43 lata...jak ja teraz) -i wredną czarownicę. Drugi raz Livię spotkałam w czerwcu 2006-upalne lato,na warszawskim Mokotowie z dopiero co narodzonym młodszym synkiem "u biustu" smakowałam spotkanie z cesarska rodziną; zupełnie inaczej już zresztą percepując skomplikowaną postać tej kobiety-Graves-owską "Lady Makbeth".Teraz z przyjmenością drzwi do tego wspaniałego świata otwieram starszemu(11 lat) synowi-w Paryżu... Tyle się zmieniło w moim życiu, lecz TAMTA rzeczywistość stworzona w skromnym studiu BBC nic nie straciła na aktualności, a postaci sportretowane przez Gravesa fascynują jak dawniej, może nawet bardziej-jak Livia stworzona przez Sian. Swoją droga to interesujące dlaczego aktorka o takiej charyźmie nie została "przechwycona" przez większy show-business. Względy rodzinne? Patriotyzm? Czy może "charakterek?".
Pozdrawiam również. czy ktoś ma zdjęcia Sian z wczesnej młodości? To ostatnie "botoxowo-skalpelowe" zdjęcie jest okropne.
Zgadzam się w 100 %. Jej rola w Klaudiuszu była genialna. Pomijam, że cudowna kobieta to Livia była rolą jakby dla niej napisaną. :-)))